Spółdzielcze historie i historyjki

Opublikowano 8 lutego 2012

Fuggerei, dzielnica niezwykłego bankiera

W latach 1516-1525 na przedmieściach Augsburga, zamożny bankier Jakob Fugger zwany der Reiche, czyli bogaty, wzniósł osiedle dla niezamożnych mieszczan. Od nazwiska fundatora nazwane zostało Fuggerei. Obok renesansowych domków znajdowały się ogródki. Wszystkie budynki miały osobne wejścia i własną część sanitarno-gospodarczą. Otoczone murem osiedle, z bramami zamykanymi na noc, posiadało również własny szpital, szkołę i kościół. Można by powiedzieć, że nawet współczesne apartamentowce nie mają takiego full serwisu. A przecież wzniesione przez bawarskiego bankiera osiedle nie było przeznaczone dla ludzi bogatych. Wręcz przeciwnie, służyło niezamożnej grupie augsburskich mieszczan, posiadających jednak stałe dochody. Mieszkańcy musieli uiszczać czynsz ustanowiony na poziomie miesięcznych zarobków pomocnika murarza. Co ciekawe, osiedle to, oczywiście znacznie zmodernizowane, istnieje do dzisiaj i nadal zachowało swój społeczny charakter. Dlatego zainteresowanych tematyką spółdzielczości turystów warto zachęcić do odwiedzenia dzielnicy Fuggerei w Augsburgu. Obejmuje ona 67 domów i 147 mieszkań. Jak wyglądało życie mieszkańców tego osiedla około roku 1520 można zobaczyć w muzeum Fuggereimuseum.

 

Familister w Guise

O Jeanie-Baptiste Godine było już na naszej stronie, a także o niezwykłej inwestycji budowlanej zrealizowanej przez niego dla pracowników fabryki pieców żeliwnych w Guise, we Francji. Nie były to jednak domki w ogrodach, ale „pałac społeczny”, gdyż budowla była wzorowana na Wersalu. Ciekawym rozwiązaniem było pokrycie wewnętrznego dziedzińca szklanym dachem. Może stąd wziął się wątek słynnych „szklanych domów” w „Przedwiośniu” Żeromskiego. Familister miał nie tylko wygodne mieszkania dla robotników i znakomite zaplecze socjalne ze szkołami, biblioteką, salą teatralną i krytym basenem. Obiekt posiadał również nowoczesne rozwiązania techniczne – woda na wyższe piętra doprowadzana była za pomocą maszyny parowej, a ciepła woda w pralni pochodziła z procesu technologicznego fabryki. W budynku były również zsypy na śmieci.

 

Sukces Owena w New Lanark

To nazwa miejscowości w Szkocji, niedaleko Glasgow, gdzie na początku XIX wieku powstała przędzalnia zarządzana przez socjalistę - utopistę Roberta Owena. Idealizm zaowocował wybudowaniem osiedla dla 1,5 tysiąca robotników. Były to małe domki wkomponowane w przestrzeń przepięknego środowiska naturalnego, które wielokrotnie inspirowało pisarza epoki romantyzmu Waltera Scotta. W osadzie był sklep z żywnością, którą sprzedawano po zaniżonych cenach. Co warto podkreślić, w sklepie nie było alkoholu. Dlatego New Lanark było miasteczkiem bez pijaków. Niepotrzebna była również policja. Za to funkcjonował znakomity system oświaty od przedszkola, poprzez szkołę powszechną aż po kursy dla dorosłych. Była tam biblioteka, czytelnia, sala balowa gdzie organizowane były koncerty, tańce, wesela oraz spotkania religijne. Prospołeczna działalność Owena nie przeszkodziła mu w odniesieniu sukcesu ekonomicznego jako przedsiębiorcy. Dzisiaj również można zwiedzać robotnicze miasto-ogród w New Lanark, które zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.

 

(na podstawie artykułu „Zarys historii społecznego budownictwa mieszkaniowego w Europie Zachodniej”, Janusz Ruggiero, „Domus” miesięcznik zarządców nieruchomości nr 9/2008 oraz stron internetowych)